piątek, 30 czerwca, 2023, Monika Jurczyk
Dzięki mnie dowiesz się: Jak dobrać legginsy do swojej sylwetki! W mojej pierwszej książce napisałam, że legginsy to nie spodnie. I choć wiele się we mnie od tamtego czasu zmieniło, akurat to twierdzenie podtrzymuję.
Legginsy są fajne do ćwiczeń lub po domu. Na zewnątrz wole spodnie rurki, nawet jeśli na gumce to z mocniejszego materiału. Chociaż podobają mi się krótkie leginsy (bikery) z dłuższymi koszulami, które zakrywają pupę. Połączyłabym je również w większym t-shirtem.
Czym się kieruje wybierając idealne legginsy?
Wiem, że nie każdy lubi, ale to fason łaskawy dla każdej sylwetki, ponieważ pięknie opina talię i wydłuża nogi.
Te domowe wybieram z domieszką kaszmiru, żeby były komfortowe i delikatne. Te sportowe lubię kompresyjne.
Unikam jak ognia legginsów z gruba, niewygodna gumką wpijającą się w brzuch. Każde ćwiczenie, nawet to najdelikatniejsze jest wtedy katorgą.
Kiedyś byłam fanka legginsów do połowy łydki. Trudno powiedzieć dlaczego;) Teraz wole takie superdługie, nawet zmarszczone nad kostką lub tuż nad kostkę. Jak legginsy przecinają w najszerszym miejscu, czyli właśnie połowie łydki – mocno skracają sylwetkę.
I tu Cię zaskoczę. W legginsach wole spokojne kolory i brak wzorów. Znowu – przeszło mi z wiekiem;) W obcisłych, czarnych legginsach czuje się jak smukła kobieta kot. W kolorowych jakoś tak…nieswojo. Ale pamiętaj – to moje subiektywne odczucie, a Ty możesz być jak chcesz:) Jestem pewna, że jeśli lubisz kolorowe i dobrze się w nich czujesz to pięknie wyglądasz:).
Nagrałam również odcinek o legginsach, możesz go sprawdzić TUTAJ >